Dla osób nie będących prawnikami nie istnieje żadna różnica między zadośćuczynieniem a odszkodowaniem. Zwykle przez pojęcie „odszkodowanie” rozumiane są ogólnie świadczenia, które można dostać od ubezpieczyciela po wypadku. Ewentualnie od innego zobowiązanego podmiotu. A zauważyłem, że coraz częściej problemy z rozróżnieniem obu pojęć mają też prawnicy.
O dziwo, zdarza się, że nawet profesjonalni pełnomocnicy (choć, jak zauważyłem, częściej adwokaci niż radcowie prawni) mają problem z ustaleniem, jaka jest różnica między zadośćuczynieniem a odszkodowaniem. Pamiętam proces sądowy, w którym jeden z adwokatów domagał się na rzecz swojego klienta kwoty 20 000 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego oraz kwoty 60 000 zł tytułem odszkodowania. Na pytanie Sądu, co to za szkodę majątkową poniósł jego poszkodowany klient, odpowiedział, że ma do naprawy motocykl za… 6 tysięcy złotych. Komentarz wydaje się w tym przypadku zbędny 
Różnica między zadośćuczynieniem a odszkodowaniem jest prosta. Odszkodowanie obejmuje szkodę majątkową. Na przykład utracone dochody, koszty leczenia i rehabilitacji. Ale też koszty naprawy samochodu i wynajmu pojazdu zastępczego. Chodzi o szkodę wymierną. Dającą się ustalić, choć nie zawsze i nie w każdym przypadku jest to łatwe. Zadośćuczynienie pieniężne natomiast obejmuje krzywdę (cierpienia fizyczne lub psychiczne) mającą charakter niematerialny. Dlatego trudno ustalić jej wysokość, ponieważ sama wycena krzywdy nastręcza problemów. Inna jest też krzywda po stracie dziecka, a inna po stracie pradziadka.
W jednym z najbliższych tekstów na blogu przygotuję wpis dotyczący tego, jakie kwoty sądy powszechne przyznają obecnie tytułem zadośćuczynienia pieniężnego. Za krzywdę własną, z tytułu naruszenia dóbr osobistych i po śmierci osoby najbliższej.
Radca Prawny
Zachęcam też do przeczytania moich poprzednich tekstów na blogu zadoscuczynienie.com, w tym o możliwości uzyskania zadośćuczynienia za nękanie przez windykatorów.
