Postępowanie likwidacyjne prowadzone przez ubezpieczyciela powinno trwać nie dłużej niż 30 dni. Choć przepisy pozwalają ubezpieczycielowi przedłużyć wykonywane czynności. Zazwyczaj pierwsza decyzja nie jest zbyt korzystna dla poszkodowanego. Co wtedy?
W tym miejscu muszę przywołać mój stary tekst, o tym co robić, gdy ubezpieczyciel wypłaca poszkodowanemu zaledwie 500 zł zadośćuczynienia. Wnosisz jednak odwołanie od decyzji ubezpieczyciela. Ten się zastanawia, czas mija. W końcu udaje się! Ubezpieczyciel przekroczył termin odpowiedzi na odwołanie.
Jesteś zachwycony, bo skoro nie odpowiedział w terminie, to za chwilę zapłaci. A tu szok, ubezpieczyciel nadal odmawia wypłaty. Co wtedy? Dlaczego odmówił, skoro nie odpowiedział w terminie?
Gdy ubezpieczyciel przekroczył termin odpowiedzi na odwołanie…
Niestety nie mam dla Ciebie dobrych informacji. Co wtedy? Ano nic. Brzmi dziwnie?
Spytasz, to po co te przepisy o obowiązkowej odpowiedzi na odwołanie w ciągu 30 dni?
No właśnie…
Zacznę jednak od przepisów, mimo że rzadko się na nie powołuję na blogu zadośćuczynienie.com.
Zgodnie z ustawą o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty finansowe odpowiedzi na odwołanie (a w zasadzie na reklamację) należy udzielić bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w terminie 30 dni od dnia otrzymania reklamacji. Do zachowania terminu wystarczy wysłanie odpowiedzi przed jego upływem. Z tego wynika, że możesz otrzymać odpowiedź po czasie, ale ubezpieczyciel faktycznie wysłał ją w terminie.
Reklamacja ubezpieczyciela jest spóźniona
Jednak co, gdy faktycznie spóźni się? Zgodnie z art. 8 tej ustawy w przypadku niedotrzymania terminu reklamację uważa się za rozpatrzoną zgodnie z wolą klienta.
No więc gdzie leży problem?
Przekroczenie terminu przez ubezpieczyciela nie wyłącza możliwości kwestionowania przez niego zasadności dochodzonego roszczenia. Na ubezpieczycielu spoczywa ciężar dowodu, że powodowi nie przysługuje roszczenie lub przysługuje w niższej wysokości.
To sedno uchwały Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2018 r. w sprawie o sygn. III CZP 113/18.
To oznacza ni mniej, nie więcej, że ubezpieczyciel i tak odmówi Ci zapłaty. W postępowaniu sądowym zmieniony został jedynie ciężar dowodu. To ubezpieczyciel ma wykazać, że roszczenia, które złożyłeś Ci się nie należą. W praktyce jednak ta ustawa jest martwa.
Przeczytaj też o możliwości uzyskania zadośćuczynienia za wypadek w sklepie.
Zapraszam do skorzystania z formularza, sprawdź bezpłatnie czy należy ci się odszkodowanie.